czwartek, 30 września 2010

Zmiana adresu www

Blog zmienił adres - www.unitedcolorofshoes.pl i od jutra (tj.01.10.2010) będzie pisany w trzech językach (polskim, angielskim i francuskim).

niedziela, 19 września 2010

24 godziny we Włoszech

Dojechałam na "katowickie" lotnisko, które z Katowicami miało naprawdę niewiele wspólnego, ale być może Pyrzowice są zbyt trudne do wymówienia. Lotnisko było jednym, wielkim niczym, ale nawet to mnie nie przerażało, bo myśl o tygodniu z przyjaciółkami rozwiewało wszelkie wątpliwości. Samolot się spóźnił, a ludzie lecący do Bolonii przyprawiali mnie o dreszcze. Na szczęście siedziałam w rzędzie z przesympatycznym doktorem biologii molekularnej, który umilił mi dwie godziny lotu, dzieląc się kulturowymi niuansami, o których napiszę kiedy indziej. Buziaki dla biologa z ostatniego rzędu.

Włochy przywitały mnie deszczem, ale nawet to nie pozwoliło mnie zatrzymać w domu. Wybrałyśmy się na poszukiwanie klubów. Nagle zobaczyłam coś przypominającego wybieg dla słoni, od którego zaczyna się cała opowieść. Jak się domyślacie był to klub i to nie byle jaki - dla gejów i lesbijek. Tworzyłyśmy zgrabny trójkąt. Po kilku drinkach i paru buchach odnalazłam wiele inspiracji do nowych postów, m.in ekshibicjonistyczne toalety, biurokratyczny raj jakim jest Polska i głuchoniemych, którzy chcąc, nie chcąc rozmawiają na forum. W tym czasie świat Maji, do której przyjechałam obrócił się do góry nogami i należało już wracać. Tylko, że ja nie chciałam. W końcu zmuszona wnikliwym spojrzeniem Oliwii doczłapałam się na górę. Tak ukradli jej telefon, ciepło moich stóp i wszelkie taxówki w mieście. W długiej kolejce czekałyśmy na pracowitych taxówkarzy. Po około godzinie byłyśmy już pierwsze i gotowe do drogi do domu. Niestety przed budynkiem okazało się, że nie mamy również kluczy. Na szczęście nie tylko my wracamy do domu o 5, więc miał nas kto wpuścić do budynku. Tam, niczym prawdziwy złodziej Maja rozłożyła na części pierwsze parasolkę i próbowała wkraść się do mieszkania. Bez rezultatu. Tak o to spędziłyśmy kilka godzin na klatce, śpiąc a to przy drzwiach, ścianach czy w moim przypadku, na ciepłej, filcowej wycieraczce. Chcecie w to wierzyć, czy nie, ale nie zrażone nocą zamówiłyśmy rano taxówkę i pojechałyśmy przespać się w Majki samochodzie. O 11 właściciel włoskiego mieszkania, Luka przyjechał po nas i zawiózł do ciepłego łóżeczka.

Przed chwilą wzięłam prysznic i czuję się o niebo lepiej, ale chodzenie po deszczu bez butów zrobiło swoje - nie mogę domyć stóp.

Pisząc ten post uświadomiłam sobie, że składając CV do Elle wspomniałam o swoim blogu. Z pewnością po tym poście przyjmą mnie do pracy. Cóż, żyje się tylko jeden raz.

piątek, 17 września 2010

Ostatni dzień warsztatów

Przykro mi to mówić, ale warsztaty się skończyły. Minęło zaledwie kilka godzin, a już czuję, że chcę więcej i więcej... .

Dzisiaj ocenialiśmy blogi, wypowiadaliśmy się przed kamerą oraz poznaliśmy kolejną, fantastyczną osobę - Annę Dudek, która współpracowała między innymi z Dilemmas Magazine. Z Anią nie zgadzam się przede wszystkim z opinią na temat Lady Gagi i jej stylizacji. Głęboko wierzę, że nie każda osoba pojawiająca się na okładkach znanych gazet to wytwór marketingowy i że oprócz szumu może też nieść ze sobą jakieś przesłanie.

Jutro wyjeżdżam na pierwsze od nie wiem jak dawna wakacje. Bardzo Was przepraszam, ale nie będę się odzywać przez około tydzień.


czwartek, 16 września 2010

Akcesoria Miu Miu na jesień-zimę 2010

Akcesoria zaprojektowane przez Miuccie Pradę dla Miu Miu na jesień są ozdobione tymi samymi elementami co reszta kolekcji. Mamy pełno metalowych kwiatów, ciężkich zamków, czy ozdobnych kokardek. W kolekcji przeważa kolor czarny, który zaakcentowano pomarańczowym, odcieniami fioletu (od intensywnego po pastelowy) oraz kolorem miętowym.

Buty występują we wszystkich kolorach pojawiających się w kolekcji, z przewagą czerni. Nie są one jednak typową, klasyczną wersją, ponieważ wykorzystano w ich tworzeniu element typowy dla butów sportowych, czyli tzw. języczek. Pojawił się on w wielu modelach, w przerysowanej, wydłużonej wersji, często w metalicznym kolorze. Zobaczymy również mnóstwo metalowych kwiatków i dużych kokard w kolorach kontrastujących z resztą buta. Nie zapomniano o tych, którzy jesienią wolą założyć kozaki. Stworzono nakładki na odkryte buty, z grubego, czarnego materiału, który reguluje się poprzez zapięcie z tyłu stopy. Narzutki przystrojono tym samym, co obuwie, z jednym wyjątkiem, na którym pojawia się wprawdzie motyw kwiatowy, ale w zintensyfikowanej wersji - przypomina wielki bukiet kwiatów okalający nogę.

Torebki w tym sezonie są duże i praktyczne, ale mocno rzucające się w oczy przez swoje intensywne barwy. Większość torebek uszyto z błyszczącej skóry. Część z nich jest klasyczna i bardzo prosta, a pozostałe wręcz przeciwnie - przykryta warstwą srebrnych kwiatów i ogromnego, ciężkiego zamka na samym środku.

Zapięcie pojawiające się na torbach wykorzystano również w paskach, które są solidne i raczej stworzone dla tych kobiet, które posiadają idealną talię, bo przesyt ozdób pojawiających się w tamtym rejonie może ją zniekształcić. Akcesoria zamykają materiałowe, szerokie kolie ozdobione wielkimi kokardami oraz włochate rękawiczki.

Inspiracje latami sześćdziesiątymi widać na pierwszy rzut oka, jednak dodano kilka nowoczesnych elementów i kobiecych akcentów, które zmieniają nudną w kolekcję w coś w stylu kultu wszystkich fashionistek. Chociażby fakt, że kilka światowych magazynów o modzie zaprezentowało sukienkę z tej kolekcji na okładce kilka miesięcy temu świadczy o zamiłowaniu do tej marki przez świat mody.



Przedostatni dzień warsztatów w Centrum Cybernetyki

Miałam rano wyjątkowy problem z podniesieniem się z łóżka, co tym bardziej rozzłościło mnie, kiedy przed 1godz.45min czekałam na pierwszego wykładowce, Panią Ane, o której wczoraj wspominałam. Ana Finel Honigman ma dużą wiedzę, jest ciekawą postacią i cieszę się, że mogłam z nią porozmawiać, ale to nie zmienia faktu, że ludzi powinno się traktować z szacunkiem. Niestety nie usłyszeliśmy przepraszam tylko historię o imprezie, kocie i dawnych problemach z kostką, które raczej nie pomagały nam w zrozumieniu sytuacji. To było rano, więc złość już minęła, ale pozostał stracony czas. Zajmuję się tak wieloma rzeczami, że naprawdę dwie godziny to tysiące spraw, które jestem w stanie załatwić. Na szczęście prezentacja była interesująca i zawierała tak wiele fascynujących porównań mody ze sztuką, do których z pewnością się kiedyś odniosę.

W związku z dużym przesunięciem Pani Ina pojawiła się dużo później i mogła nam poświęcić mniej czasu. Przedstawiliśmy swoje kolaże i opowiadaliśmy o inspiracjach. Wydawało mi się, że mój pomysł na sesję się spodobał, zwłaszcza kwestia zdjęć polaroidowych. A co wy o nim sądzicie - link?

Ostatni wykładowca przełożył dzień prowadzenia warsztatów i pojawi się jutro. Już nie mogę się doczekać. Będzie mi bardzo ciężko rozstać się z grupą no i nadal jestem rządna wiedzy :).


Konkurs w nawiązaniu do filmiku Aldo

Dziś rano (16.09.2010) na blogu Doroty Wróblewskiej pojawił się nowy konkurs. Odnosił się do filmiku promującego nową kolekcję Aldo. Trzeba było przesłać informacje dotyczącą tego, kim jest modelka występująca w reklamie. Wysłałam maila z odpowiedzią Jessica Stam i udało mi się wygrać - byłam jedną z trzech osób pierwszych osób. Dziele się z Wami tym miłym uczuciem, jakie aktualnie doświadczam. Hura!!!!

Link do konkursu: http://www.dorotawroblewskablog.pl/videoblog/aldo-2010-niespodzianka/




Ostatnie nasze zdjęcia do książki Fashion People

Poniżej zamieszczam kilka wybranych zdjęć, które pojawiły się na stronie www.dorotawroblewskablog.pl. To już nasze ostatnie zdjęcia przy tworzeniu tej edycji książki Fashion People. Zapraszam do oglądania.



środa, 15 września 2010

Essey

Dla Any Finel Honigman mieliśmy przygotować esej na temat dzisiejszej dyskusji. Poniżej zamieszczam moje rozważania. Pierwszy raz publikuje coś po angielsku, dlatego bądźcie wyrozumiali. Jak obiecywałam, będę mój blog tłumaczyć na dwa obce języki.

It was my talk with Agata Passent, the polish serial writer that inspired me to reflection on fashion. We have been discussing the problems of nowadays polish fashion press and about how hard is to be a journalist if one wants to write whatever wants, feels. Even if the topic itself is completely unpopular. Indeed, I am a blogger but decided to break the schema and wrote about a gap in front teethes. This gap is an anatomical defect and widely regarded as disfiguring. It can be fixed orthodontic still many want to keep it. Some even find it as a nice distinction. For example well known singer and actress Vanessa Paradis, who you could recently watch in a Heartbreaker movie. Vanessa with her defect look very feminine and coquettishly. In my eyes photo sessions in which she participated are so adorable that I feel really bad not having such a distinguish attribute. The three famous models making big world career can be given as next exampales. Georgia May, Lara Stone and Ashley Smith. Anna Paquin is also worth mentioned. This ones defect definitely helped in getting main role in dark, vampire series True Blood. She fits like a glove! We can not forgot about someone closer to our polish hearts, Tomasz Karolak. The actor openly speaks that his defect is his advantage, he identify himself with it and he won't fix it, for sure!

After meeting my writing aspirations comes time for Ana Finel Honigmans fashion lesson. This time we move about anorexia among models. I find it for the worst that you can notice anorexia ever with big bug eye, instead of cancer, and yet more can be found on the runways or in photo sessions. Whether people who allow it do not feel obliged to help them? Whether the photographer who take part in session shoal not undertake such a work? Indicating that his opposition? We can always blame all the other people around, but still maybe people working for fashion industry have such distorted view of reality that they do not see the problem any more. Or maybe the one to blame are those at the end of the chain. The readers who bought the magazine or saw the photos. My answer is all a little!

Recently there is one the most popular topic, the plus-size models. They may be bigger then those who we known from the runways, yet they are much slimmer then the regular man. Definitely, you can still include them as skinny. In this crazy world it is important to not fall into the paranoia. Promotion of obesity does not have sense either, this disease, just like anorexia, can cause real health problems. I would like to note that I have been running some photo sessions and I know this from my experience that things look bet on skinny models. Furthermore, the camera likes to cheat you, it never shows the reality as it really is. This is why photographer must improve the model so much to show her beauty. Moving about the models, you may want to ask who they really are? What belongs to their duty? To present them self or the cloths? The answer is as simple as it is, the cloths. So whether they should be distorted depending on the figures of models? Not necessarily, this is why models are so skinny to not distort the reception what is essential for the spectator.

After the series of people who can watch somebody suffers, here comes the time to those who fight with it. Everyone in his unique way. You can find plenty of photo sessions referring to models addictions. They are presented as ill, desperate shopaholics or with drug problems. Being drug addicted is one of the most popular issue of young girls who tries to succeed on the runways but the showbiz pushes them so many they have not time to rest. They must find their way to give vent to emotions. The trouble I sees in the whole situations is that press shows them, unlike the anorexia girls, as the bad ones, taking the drugs. They judge and ridicule more and more incriminating photos. Magazines showing this issue have created some kind of cult, chasing or supporting? Hard to say. There is at least one good sample of this dual judge cult, Kate Moss. She lost everything one of journals published her photos take cocaine and then, nobody can say when, they hail her the top model. She still is, despite she never changed her lifestyle. She still works with the best.

During our lectures we also talked about the homeless people, who does not exist for fashion world. Poverty and illness are the two taboo subjects and both of them are directly related to homelessness. You can assume that there is two time smaller probability to show them in the press. Despite the taboo there are those how did not scare to show them. John Galliano created the collection for Dior inspired by homeless outlook. There we plenty of newspapers which seems to look like they where put on the person to heat it up. I found the collection quite interesting but must admit that you always must think how far can you go with your inspiration to avoid offending anyone. Not to be exposed to ostracism. I am a person with unpopular views. I consider artists and their souls incomprehensible for normal people, Diors collection may hurt someone feelings but yet there are ones who find it inspiring as another. It is worth being inspiring by the world which surrounds us even if it is ugly and sick. The other example of connecting fashion with homelessness is the show of famous, yet controversial designer Patrick Mohr. He invites homeless people met in the streets of Berlin to take part in his exhibition as models. Just a pity that their appearance contrasted with other models, so it exposed they difference not showing the real social issue.

Conclude that, we have two types of people. The first are trying to do a lot of noise around them and move controversial subjects, so the magazines wrote about them. Even contrast them with what is commonly accepted, like the designer mentioned above. The rest are drawing inspiration from things considered taboo. They are showing the issue, publicize them and draw conclusions. In my opinion the fundamental rule of every magazine should be to be truly honest with readers. You read the newspaper because you identify yourself with it. No one likes to be cheated by those who teaches us! It is worth showing the world how the photo session and fashion community looks like for inside, to question the readers the simple things about which they often forget. Just to show them what is a real problem.



Inspiracje do sesji zdjęciowej - dla Iny Lekiewicz

Pisałam już we wcześniejszym poście o spotkaniu z Iną Lekiewicz i redakcją Glamour. Jutro Pani Ina pojawi się u nas po raz kolejny, dlatego w ramach "pracy domowej" mamy przygotować kolaż ze zdjęciami, bądź innymi inspiracjami, dzięki którym moglibyśmy stworzyć autorską sesję zdjęciową. Wprawdzie mam już takie sesje za sobą i ułatwiło mi to zadanie, bo wiem jak się do tego przygotować to i tak zrobiłam to jak najlepiej potrafię. Pomysł zaczął się od zdjęć dwóch osób, które pojawią się w książce Fashion People Doroty Wróblewskiej, a spotkałam je podczas jednego z dni "wielkiego polowania". Obie dziewczyny miały charakterystyczne, białe parasolki z koronkowym wzorem. Kojarzą mi się z latami 30, kiedy Panie w zwiewnym sukienkach, kobiecych butach osłaniały twarz przed słońcem na tysiące sposobów, bo opalenizna nie była w modzie. Pomysł na sesję wiąże się też z moją miłością do polaroidów i ich specyficznego klimatu. Proponuje sesję wykonaną tymi właśnie aparatami, a idealna modelka to ta o delikatnej urodzie i bladej skórze. Tłem do sesji mogłaby być wczesna jesień, z lekko przybrudzonymi kolorami i mnóstwem spadających liści.